dzisiaj jest: 25 kwietnia 2024 r.   ::    imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl

ikona facebookikona youtubeikona tłumacz języka migowegoikona login

Zawilec Gajowy, Kokorycz
Dwór I.J. Paderewskiego w Kąśnej Dolnej
Panorama Tuchowa z widokiem na Bazylikę Mniejszą pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
Pałac Janowice w Janowicach k. Zakliczyna
Zawilec Gajowy, KokoryczPark Krajobrazowy Pasma Brzanki

baner top pomoc osobom niepelnosprawnym

baner top geodezja

baner top internetowa rezerwacja wizyt wtk

Monitoring Powodziowy Powiatu Tarnowskiego

Lubię malować pisanki - Rozmowa ze Starostą Tarnowskim Romanem Łucarzem

starosta wielkanoc miniO malowaniu pisanek, wielkanocnych tradycjach oraz przesłaniu Świąt Zmartwychwstania Pańskiego - opowiada Starosta Tarnowski Roman Łucarz w okolicznościowym wywiadzie. Zachęcamy do lektury.


Lubi Pan malować pisanki?
Bardzo lubię. Pamiętam, że pierwszy raz zetknąłem się z malowaniem pisanek w szkole na lekcji plastyki. Dlatego teraz wspólnie z żoną, czy wcześniej z dziećmi, gdy były mniejsze zawsze malujemy je w domu. W sobotę rano, po ugotowaniu i ostudzeniu jajek, dobieramy odpowiednie farby i w ten sposób powstaje przynajmniej pięć pisanek, które wkładamy do koszyka. Bardzo lubili też malować pisanki moi synowie, gdy byli mali, którzy do tej czynności mobilizowali tatę.

Czy wybiera się Pan w tym roku do święcenia pokarmów?
Tak. Tradycyjnie jak co roku całą rodziną wybieramy się na święconkę. Zawsze jest to jedna godzina - godzina dziesiąta. Z tym, że w miarę jak dzieci rosną jest nas coraz mniej. Dawniej było to pięć osób - trzech synów, ja i żona. Teraz zostało jeszcze z nami w domu dwóch synów, ale mimo że są dorośli, w wieku 25 i 18 lat, to chętnie z nami idą.

Co znajdzie się w koszyku?
Tak jak zawsze - te produkty, które symbolizują święta wielkanocne. Jajko, kiełbasa, chleb, chrzan, coś ze słodyczy czyli czekolada i sól, którą później solimy potrawy podczas wielkanocnego śniadania. Oczywiście będzie też baranek wielkanocny, kupiony od Caritasu, by wesprzeć szczytne dzieło pomocy ubogim.

Na rezurekcję woli Pan iść w sobotę czy w niedzielny poranek? Bo różne są w tym temacie opinie. Nie wszyscy są zadowoleni, że od jakiegoś czasu w wielu parafiach msze i procesje rezurekcyjne odbywają się już w sobotni wieczór…
Powiem szczerze, że nie uznaję tutaj pójścia na skróty. Tradycją polską jest, że rezurekcja zawsze była o świcie. U mnie w parafii w Jadownikach Mokrych msza rezurekcyjna jest w niedzielę o godzinie szóstej rano. Rozpoczyna się procesją trzy razy wokół Kościoła, potem jest Msza Święta. Wydarzenie ma specyficzny klimat i wydźwięk, dlatego też zawsze udaję się na mszę poranną. Co prawda tylko chyba dwa razy ksiądz zaproponował inne rozwiązanie czyli mszę rezurekcyjną w godzinach wieczornych w sobotę, ale to się nie przyjęło i myślę, że dobrze. Nie trzeba się poddawać trendom mody czy wygodnictwa, ale być wiernym temu, co od wielu pokoleń kultywowali nasi dziadowie i pradziadowie.

starosta wielkanoc 1
Zmartwychwstanie Pańskie. Co ono dla Pana znaczy?
Dla chrześcijanina i katolika to najważniejsze święto w roku. W tym dniu zmartwychwstaje Pan Jezus czyli daje nam jasny znak, że zwyciężył nad śmiercią. To dowód na to, że jak umrzemy, to kiedyś zmartwychwstaniemy i będziemy żyć wiecznie, że tu na ziemi nic się nie kończy. Samo zmartwychwstanie jest jednak kulminacją Wielkiego Tygodnia. Dla mnie niezwykle istotne są trzy wcześniejsze dni czyli cały obrzęd męki Pana Jezusa. Staram się uczestniczyć we wszystkich nabożeństwach.

Jakie - według Pana - jest najważniejsze przesłanie Świąt Wielkanocnych?
Jak wcześniej powiedziałem, najistotniejsze przesłanie jest takie, że Pan Jezus pokonał grzech, śmierć i zwyciężył szatana. Zwyciężył ze złem. Symbolizuje to uniesiona do góry ręka Chrystusa w geście zwycięstwa. To dla nas najważniejsze, bo co by się stało gdyby Pan Jezus nie zmartwychwstał? Prawdopodobnie byłaby to wielka tragedia dla ludzkości.

W Wielkanocny Poniedziałek obleje Pan kogoś wodą?
Jak byłem młody, chodziłem do szkoły to w taki dzień nie obeszło się bez oblewania się wodą i czasami były to większe ilości wody. Ale zależało to przede wszystkim od temperatury jaka panowała na polu, bowiem gdy jest bardzo zimo to od oblania wodą można się nawet jakiejś choroby nabawić. Dlatego do tej zabawy trzeba podchodzić z umiarem. Tradycja taka jednak jest, ale teraz w rodzinie traktujemy ją bardziej symbolicznie i nie oblewamy się nadmiernie.

Tłumacz Google

baner bottom 01 bip

baner bottom 01 infocar

centrum paderewskiego kasna dolna

toikiwop

strefa przedsiebiorcy

dwdjt