Chleb nowym symbolem przyjaźni polsko-węgierskiej
- Opublikowano: czwartek, 12 września 2013 - 11:47
Dożynki Powiatu Tarnowskiego w Radłowie przeszły do historii. Były one okazją do wizyty delegacji samorządu węgierskiego Jasz-Nagykun-Szolnok w Powiecie Tarnowskim. Jej ważnym akcentem był wspólny wypiek chleba przez włodarzy Powiatu Tarnowskiego i gości z Węgier. Tym samym chleb, który powstał ze zmieszanej mąki polskiej i węgierskiej stał się nowym symbolem przyjaźni polsko-węgierskiej i rozpoczął tradycję, która jak zgodnie podkreślają samorządowcy z Tarnowa i Szolnoka, będzie pielęgnowana i rozwijana.
O zażyłej przyjaźni i pokrewieństwie narodu polskiego i węgierskiego, którą najlepiej wyraża znana, krótka rymująca się formuła, krążą legendy. Kolejne rozdziały dopisują w ostatnich latach samorządowcy z Powiatu Tarnowskiego i Województwa Jasz-Nagykun-Szolnok. Powiat Tarnowski współpracuje z województwem Jasz-Nagykun-Szolnok już przeszło dziesięć lat, ale pierwszy raz delegacja stąd uczestniczyła na Węgrzech w święcie pieczenia chleba regionu Karpat.
- W parku w Szolnok wybudowano specjalny piec, w którym przez dwa dni przygotowywane było pieczywo - opowiada Wicestarosta Tarnowski Mirosław Banach, który był tam z radnym powiatowym Tomaszem Burzą i piekarzem Janem Błaszkiewiczem - Powstał wyjątkowy bochen chleba, bo o średnicy półtora metra i ważący ponad 150 kilogramów. Zawierał także mąkę z Tarnowa, którą ze sobą przywieźliśmy.
Olbrzymi bochenek podczas centralnych obchodów święta został pokrojony, a jego część została przywieziona do Polski, do poczęstowania uczestników powiatowych dożynek w Radłowie.
Ale podczas pobytu tarnowskiej delegacji w Szolnok zrodził się też pomysł, by Węgrzy przyjechali na nasze dożynki i został tu upieczony chleb z węgierskiej mąki, tak zwany chleb przyjaźni polsko-węgierskiej. I tak też się stało. W piekarni Jana Błaszkiewicza za robotę przy wypieku chleba wzięli się Starostowie Tarnowskiego Powiatu - Roman Łucarz i Mirosław Banach oraz władze Szolnoka - Wojewoda Sandor Kovacs i Wicewojewoda Zsoltan Borbas.
Efektem ich wspólnej pracy były piękne, choć dużo mniejsze niż upieczony w Szolnoku, bochenki chleba, które można było podziwiać i smakować podczas imprezy w Radłowie.
