Starosta Tarnowski: Jestem bezwzględnie dostępny dla wszystkich

  • Drukuj

skargi wnioski miniW odniesieniu do artykułu, który ukazał się w „Gazecie Krakowskiej” w dniu 19 sierpnia br. pt. „Najmniej dostępni są prezydent i starosta”, pragniemy sprostować tezę, którą postawiła Autorka wspomnianego artykułu, stawiając w niekorzystnym świetle osobę Starosty Tarnowskiego Romana Łucarza. Pomimo obowiązujących w Starostwie Powiatowym procedur i terminarza przyjęć stron, Starosta Tarnowski przyjmuje strony również niezależnie od nich, w miarę swojej dostępności. Oznacza to, iż jeśli tylko w danym momencie na ma zaplanowanego wyjazdu lub innych spotkań, przyjmuje każdą osobę, nawet jeśli nie ma ona wyznaczonego terminu.

- Często przychodzą do mnie z problemami osoby z daleka, z końca powiatu i staram się przyjmować je jeśli tylko dysponuję wolnym czasem. Nie obwarowuję się żadnym terminarzem ani nie zasłaniam procedurami urzędowymi. Jestem dostępny dla każdego, kto chce się ze mną spotkać i przedłożyć swoją sprawę. Uważam bezwzględnie, że władza powinna być dostępna dla obywateli i tą dewizą kieruję się cały czas. Tak uważałem wcześniej, zanim zostałem Starostą i tak uważam teraz - mówi Starosta Tarnowski Roman Łucarz.

W przypadku gdy nie jest możliwe przyjęcie strony ze względu na nieobecność Starosty Tarnowskiego, na bieżąco przyjmuje osoby zainteresowane Sekretarz Powiatu.

- Naprawdę nigdy i nikogo nie zostawimy bez wysłuchania i rozpatrzenia jego sprawy. Uważam, że artykuł zamieszczony w „Gazecie Krakowskiej” jest krzywdzący. Ja osobiście przyjmuję wiele osób po prostu „z marszu”, nie zastanawiając się czy są one zapisane czy nie. Staram się je wysłuchać i pomóc rozwiązać sprawy, z którymi przychodzą. Jestem osobą otwartą i rozmawiam z każdym. Zamieszczony na stronie internetowej terminarz ma pomóc zaplanować spotkanie osobom zainteresowanym. W sprawach pilnych przyjmuję niezależnie od terminarza przyjęć stron. Chciałbym to bardzo mocno podkreślić, gdyż nie dostałem szansy na odniesienie się do tego problemu na łamach artykułu zamieszczonego w „Gazecie Krakowskiej” - podkreśla Starosta Tarnowski.